Najpierw podjechaliśmy na Piazzale Michelangelo, skąd można obejrzeć przepiękną panoramę miasta
Potem na Mercato Centrale zrobiliśmy małe zakupy. Ten targ to jedna z największych atrakcji Florencji (w innej kategorii niż zabytki, oczywiście). Chodzi się po nim jak po jakiejś niesamowitej wystawie, gdzie jest się otoczonym tysiącem kolorów, zapachów i nieznanych wcześniej produktów.
Można tu kupić warzywa i owoce z niemal całego świata, wielu z nich nigdy wcześniej nie widzieliśmy na żywo, świeżych.
Następnie poszliśmy zwiedzić Kaplicę Medycejską, która mieście się przy Kościele San Lorenzo. Jest to swego rodzaju mauzoleum, grobowiec najznamienitszych z rodu Medyceuszy. Pierwszym projektantem kaplicy był Michał Anioł.
Najpierw wchodzi się do krypty pod kaplicą główną, w której znajdują się groby pomniejszych członków rodu oraz liczne relikwie (czyli najczęściej kości świętych) . Po schodach przechodzi się w górę do Nowej Zachrystii, w której znajdują się grobowce władców Florencji (m.in.Wawrzynca II, Juliana Medyceusza) i rzeźby Michała Anioła. Niestety, nie można robić zdjęć, ale kilka relikwi nielegalnie sfotografowałam...
To palec świętej Katarzyny
A to dwie drzazgi z krzyża
W głównej kaplicy są przepiękne, niesamowite mozaiki z kolorowych kamieni (półszlachetnych?). Miedzy innymi herby miast Toskanii. To herb Florencji, w całości mozaika kamienna! - zdjęcie skopiowałam z Wikipedii:
Grób Wawrzyńca, rzeźba Michała Anioła
W korytarzu kaplicy jest też taka niedokończona rzeźna Michała Anioła - czy Wam coś przypomina to "coś" w miejscu, gdzie chyba miała być głowa? :)))
Następnie przeszliśmy do Pałacu Medyceuszy - Palazzo Medici-Ricardi , który był domem rodowym Medyceuszy do czasu przeniesienia się do Palazzo Vecchio (1540r.). Obejrzeliśmy słynną kaplicę Trzech Króli (Capella dei Magi) z freskami Benozzo Gozzoliego i salę z freskami Luki Giordano.
Oczywiście zdjęć też nie można było robić (ale możecie obejrzeć w internecie :) Na pewno miejsce warte odwiedzenia.Zwiedziliśmy także wystawy czasowe prezentowane w Pałacu.
Przeszliśmy się jeszcze chwilkę ulicami Florencji,
obejrzeliśmy kolekcje dziecięce na wiosnę :)
po prostu florencka ulica...
panie policjantki w służbowych strojach :)
aż w końcu zgłodnieliśmy. Ale nie jedliśmy tutaj
...lecz w naszej ulubionej knajpce pod Florencją Da Foffo, gdzie mają znakomite dania z owoców morza. Prawie zawsze zamawiamy tam carbonarę di mare i ośmiorniczki z ziemniakami na ciepło.